Z furią mi do twarzy

Z furią mi do twarzy

Imię-Tyson, otrzymał od ojca Johna Fury Sr. również boksera, na cześć Mike’a Tysona. Dzieciństwo spędzał podróżując i zamieszkując z rodziną w przyczepach, stąd przydomek „Król Cyganów” Od małego, ojciec zabierał Tysona na salę ćwiczeń, zapoznając z tajnikami boksu. Sam przecież w owym czasie był profesjonalnym pięściarzem.

Rzucił szkołę w wieku zaledwie 10 lat. Jego jedynym celem był boks. Na ringu zadebiutował na początku lat dwutysięcznych. Reprezentował zarówno Anglię jak i Irlandię, w różnych zawodach amatorskich. W 2007 roku zdobył dla Anglii złoty medal Unii Europejskiej juniorów. Zawody odbyły się w Warszawie. Przed Igrzyskami w Pekinie w 2008 roku, na które miał wielką ochotę pojechać, będąc już u szczytu amatorskiej kariery, doznał rozczarowania, z powodu nie przyjęcia do angielskiej kadry olimpijskiej.
Jego miejsce zajął David Price. Tyson zwrócił się z propozycją reprezentowania irlandzkiego boksu olimpijskiego, ale tam również został odrzucony. Jedynym pocieszeniem w roku 2008, było przejście na zawodowstwo. Debiut na ringu zawodowym miał miejsce w grudniu 2008. Przeciwnikiem Tysona był Węgier, Bela Gyongyosi. Fury wygrał w I rundzie, przez techniczny nokaut.

 

W roku 2009 Tyson poślubił Paris, koleżankę z dzieciństwa. Obecnie wspólnie wychowują 5 dzieci, 4 synów oraz córkę. Jednym z momentów zwrotnych w karierze Tysona, był dzień 28.listopada 2015. Mistrz świata, niepokonany przez 11 lat, Vladimir Kliczko i oto na jego drodze staje 27-letni wówczas Tyson Fury. Jedna z sensacji wszechczasów w boksie. Fury nie tylko wygrywa, ale demoluje „Doktora” Kliczkę, zdobywając pas mistrza świata organizacji IBF, WBO, WBA i IBO. Ważył wtedy 112kg. To miał
być nowy początek w jego karierze, ale jak się okazało, sukces nie pomógł, a zaszkodził..

 

Pełny artykuł w DC Magazine w wersji drukowanej oraz na stronie w dziale „poprzednie numery”.

Zapraszam do lektury- Radosław Tracz /redaktor naczelny DC Magazine/

Share